dzisiejsza „stylówa” z lekka
pospolita chociażby jak mlecz i romantycznie smutna jak historia
Grace Kelly...czyż nie większość dziewczynek marzy o księciu z
bajki? Czyż na balu przebierańców nie ma więcej księżniczek niż
czarownic?:):) ale czy bycie księżniczką jest zawsze "naznaczone" happy
endem? Na przykładzie Grace wyraźnie widać, że życie może być
właśnie jak ten mlecz, który z pięknego słonecznego kwiatu
przybiera „postać” równie pięknego, dojrzałego dmuchawca
,który jednym podmuchem rozsypuje się ...(w przypadku mniszka
wszystko kończy się super , gdyż owocostany przeniesione na inny
grunt dają w prosty sposób ujmując kolejne „mniszki” ) a w
przypadku ww księżnej romantyczny początek okazał się smutnym
końcem. Nie dosyć, że los nie bardzo chciał połączyć tych dwoje
ludzi to w momencie zawiązania związku Grace „musiała”
podpisać , że w momencie rozwodu zrzeka się dzieci...musiała!!
zrezygnować z pasji jaką było aktorstwo i nie doczekać wnuków
dzieci, które wychowywały się w rodzinie dysfunkcyjnej co
stworzyło emocjonalnie rozdygotane w początku dzieci a później
matki, kochanki itp...tak życie...proste a skomplikowane...piękne a
przerażające...pełne pasji a smutne...co zależy od nas? Jedno
jest pewne! To jedyny , niepowtarzalny proces, indywidualny do
granic...i...i szczerze powiedziawszy nie będę czytać co napisałam
wyżej bo „znając” moje życie pewnie nie odważyłabym się
kliknąć „opublikuj” ( wrodzona skromność i nabyta
niepewność(?)) Jednakże to temat do długich ciekawych
rozmów:):):):) Reasumując : bycie czarownicą może być bardziej
fascynujące!, na mleczu może i trzmiel przycupnąć a
maj...przemija i ...: do lata, do lata, do lata...PIECHOTĄ BĘDĘ
SZŁA!!:):):) miłego weekendu:):*
pastelowy odcień brzoskwini muśnięty złotem jak na królewskie progi przystoi:):):)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz