kontakt

rozikowyswiat@wp.pl

piątek, 17 października 2014

dwa tytuły...

...tak..dziś weekendowo i mocno:) Po ostatnich wydarzeniach myśli biegają po lamperiach i dzięki temu dzisiejsza "stylówa" co do której nie mogłam podjąć głównej , zdecydowanej nazwy a , że w roli jesiennej pychoty wystąpiła dynia to pierwsza myśl padła na nazwę " dynia w "łoccie" i zaraz za nią uplasował się utwór..."bania u cygana"...tak więc jak kto woli ... ja wole dwa... i "biere" dwa:)::) a co?!:)::)
... a na "łikendziorek"...niech Wam ziemia...Pozdr:):*:*:



...i coś do "poczytki":):):):...

" W przyrodzie odnajdź siebie
i bądź jak to drzewo:
obsypane kwieciem na wiosnę
i rodzące owoce na jesieni.Po owocu bowiem
poznaje się każde drzewo."
Ewangelia wg św. Łukasza 6,44 


piątek, 19 września 2014

jaka to melodia?

dziś melodycznie, skocznie, tanecznie lub nostalgicznie...jak chcemy...jak głowa nuci...jak myśli coverują...nie wiem jak Was ale mnie muza "rusza":):)):)...dzisiejsza stylizacja zaczerpnięta z życia ...i nie ma co dużo opowiadać...jest muza jest dysputa:)::)

"nanananna tańczę aż mnie bolą kolana..."


piątek, 12 września 2014

pamiętasz...była jesien...

Sława Przybylska...pięknie...romantycznie...sentymentalnie...smutno...łłiii tam!!! piękna jesień!! zachwycają mnie barwy jesieni i stąd dzisiejszy look...przynajmniej próba...jesień o wiele ... wiele...






czwartek, 11 września 2014

szybkos postos jesiennos???

dzisiejszy post mega szybki bez jakichkolwiek "głębszych" przemyśleń:). Wyrzuty sumienia spowodowały, że uzupełnię "straty" a zadowolenie będzie w postaci zdjęć:):) i co ja zrobię, że mnie to jara a nawet uspokaja??? milego dnia, jutra, jesieni, zimy itp...

powyższe zdjęcie raczej z jesienią się nie kojarzy ale jesienny sen?????????????? mmmm bajeczka:):)))

a tu wczesna śliwkowa jesien...wg mojego obrazu w rzeczy samej:)):):):)::):)

nie byłabym sobą gdybym nie "sypnęła" cytatem:):):)::)

                 "Go­rycz po­ran­ka i słodycz je­sieni do­piero w późnym wieku się ceni. "
                                                                                                     Jan Izydor Sztaudynger


"Jest je­sień, niedługo Święta już. Nie znoszę tych ka­tolic­kich póz –
co z Bo­giem może mieć wspólne­go, że ludzie żrą jak świnie?
To szyb­ko minie... "
                                                                                     Kazik Staszewski



wtorek, 19 sierpnia 2014

neonowe urodzinowe ciacho...

życie...życie...życie ach to Ty...lato...lato..lato ech że Ty!!! Grechuta nastraja, lato upaja:):)::) nie będę zbytnio tłumaczyć swego zniknięcia bo chyba każdy rozumie jakimi prawami rządzi się lato:) a teraz sedno naszego spotkania czyli letnie natchnienie związane ze szczególnymi urodzinami:)
 Stylizacja została  "zaczerpnięta" z życia a komiksowa historia wyglądała w streszczeniu:
 od małego palca "zap" czyli chcieć ( pragnąć) a któż nie chce robić niespodzianek??? zaskakiwać ?sprawiać przyjemność?
 następnym krokiem były intencje podyktowane czystym uczuciem, serdecznością gdyż pora na kolejny palulek:):):) która nie raz udowadniała ( ta serdeczność), że nosimy różowe okulary symbol powodzenia:)  zielone "patrzały" chcą zaakcentować swą obecnością fakt ,że różowe nie muszą rządzić:P i mity trzeba jakby nie patrzeć po prostu obalać!
środkowy ( ważny ) palec jest punktem ...kulminacyjnym...radosnym...balonowym...kolorowym...błogim...lekkim...odjazdowym...a przede wszytskim balowym...a w "moim" komiksie błogo zaskakującym...powodującym
 "Wskazanie", że to bombowa eksplozja!! zaskoczenie!!! łzy:):):) wspomnienia...
a na koniec... ogromna "kciucza" miłość!!!
                                                                           the end!!
                                                                                                                tarrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrraaaaaa
                               i żyli długo i szczęśliwie!!!

 nie...nie moi drodzy będzie kolejna część...ale to inyym razem:):):) miłego dnia życzę:)

P.S. kluczowym elementem są cudne kolorowe neony, które tętnią i zachęcają:):):):))


wtorek, 17 czerwca 2014

ahoj przygodo...

dziś morsko, świeżo, optymistycznie, marynistycznie, krwisto i niebiańsko bo cóż jak nie kolory i piękne miejsca powodują, że chcemy żyć! Życzę miłego dnia ...sytuacji takich żeby nikt prócz nas samych mógł decydować o kierunku naszej podróży..wiele większej empatii dla ludzi którzY mają wpływ na naszą przyszłość a „piję” tu tylko i wyłącznie do lekarzy - „obrońców” kobiet! Trochę „popłynęłam” z tematem … ale już rzucam kotwicę!! delektujmy się pięknymi okolicznościami przyrody...niepowtarzalnymi...:):):)::)::):)
...gdzież ten mój "majtek"??:):):):)



 "Decyzja wymaga niesłychanego wysiłku."
 Antoni Kępiński (1918-1972)

piątek, 6 czerwca 2014

w labiryncie

dzisiejsza stylizacja jak najbardziej swojska:):):):, życiowa:):):) z lekką nutą mroczności „dzięki” klasycznej czerni...na osłodę kojący róż z motywem...no właśnie: labirynt...jedna z ulubionych zabaw dzieci...doprowadzić grzybiarza do grzyba, pomóc dziecku odnaleźć drogę do mamy...zadanie banalne, do dojścia z jak największą satysfakcją:) po otrzymanej pochwale można „pykać” następne „zadanko”, które w pierwszej chwili może wydać się trudne do przebycia ale po namyśle... a my? Codziennie pokonujemy część labiryntu i wracamy przed obawą tego co czeka nas za rogiem, nie rozwiązujemy całej drogi „na raz” bo cóż czeka na „końcu”?? z "lotu ptaka" wszystko jest proste... będąc w grze perspektywa się zmienia...wszystko staje się za straszne, za duże, niepewne i zimne... ale w drodze tej można odkryć za rogiem „żółty balonik” dzięki któremu dotkniemy innych ciekawych przedmiotów, które wskażą nam drogę...dobrą? Złą?? no cóż trzy kroki w przód dwa w tył? byle do celu...ja na spokojnie:)::): do nagrobka:)::):):) a Ty?
Miłego weekendu:)::) może jakiś mały labiryncik, maleńka planszunia:)::) mam już pomysł...ale to będzie kolejnym natchnieniem:) aaaaaaaaaa i jeszcze żeby było „modnie” : mat!!! nie błysk! Nie wszystko „złoto” co się" świeci”:):):):)  mat ma lepszą przyczepność co przy labiryntach się przydaje:):)):





piątek, 30 maja 2014

spokój

ażeby ulżyć swojemu skołatanemu sercu , które zostało rozedrgane przez wiadomości z kraju nt. deklaracji wiary lekarzy i postanowiwszy się uspokoić "wrzucam" uspokajająco - kojący róż ze zdecydowanym fioletem...czy mamy na wszystko wpływ? być może nie... ale wiara w rozsądek i lepsze "jutro" daje nadzieję...pozytywne nastawienie pozwoli godnie przywitać weekend a dziś "piontek", więc jakby nie patrzeć powód do "świętowania" jest:)::))... do tego relaksacyjna muza , która ostatnio ewidentnie potrafi w metafizyczny sposób przenieść mnie w przeszłość i w bezpieczny, ciepły sposób  kołysać w rytm:):)::) Polecam zdecydowanie podróże sentymentalne jako rodzaj terapii w dzisiejszej "chorej" rzeczywistości, której nie ma chyba kto uleczyć ( w tej chwili chyba nakłada się opatrunek na opatrunek) ale żyć trzeba :):):)::))... a może to ratownik :D::D:D:D:D medyczny nas wybawi??????????????????????????:):)::) 

"Życzę ci od­wa­gi, jaką ma słońce, które codzien­nie od no­wa wschodzi nad wszelką nędzą świata.

Niektórzy po za­pad­nięciu zmro­ku już nie pot­ra­fią uwie­rzyć w słońce. Bra­kuje im tej od­ro­biny cier­pli­wości, aby docze­kać nad­chodzące­go po­ran­ka. Kiedy prze­bywasz w ciem­nościach, spójrz w górę. Tam cze­ka na ciebie słońce.

Ono nie omi­ja ni­kogo. Ciebie też nie omi­nie,
Jeśli nie scho­wasz się w cień. Z każdym dob­rym człowiekiem, który za­mie­szku­je ziemię, wschodzi ja­kieś słońce. "
Phil Bosmans

środa, 21 maja 2014

jak ciepły letni deszcz...

dziś bez zbędnych słów:)...w upale się za dużo nie gada tylko "żyje" a przynajmniej próbuje żyć:):):), najlepiej jeszcze jak można się gdzieś na słońcu "wyłożyć"...nadmorska plaża cudo, marzenie... ale ogródeczek z hamaczuniem , poduszeczunią w tle muza, do poczytki książka...albo krzyżówki...delikatny szum listków...ptaków śpiew...odpływam...a Wy??

miłego łapania oddechu:):)::):)
Upał w raju
Nie tylko źle jest na ziemi,
w raju jest tez niewesoło:
Patrzcie - kroplami wielkiemi
pot z twarzy spływa aniołom.

Nic im się nie chce - wiadomo -
ogłupia straszliwy upał.
Nawet ów motyl z Kiplinga
w upał by także nie tupał.

Mój Boże, i Bóg Staruszek
dzień cały wodę sodową
trąbi, miotełką od muszek
machając sobie nad głową.

I małpki pomizerniały,
i szyje schudły żyrafom.
Piotr Żydów wpuszcza i robi
gafę, panie, za gafą.

Od rana aż do wieczora
anioły wzdychają, wzdychają,
pokotem leżą na łąkach
i piwem się polewają.

Opustoszały jezdnie,
a w kramach święci rozliczni
mruczą: - Uff, to już jest nie-
takt meteorologiczny.

Konstanty Ildefons Gałczyński
"Cyrulik Warszwski", 1929 nr 30

wtorek, 20 maja 2014

wino i śpiew

oprócz błękitnego nieba nic mi dzisiaj nie potrzeba...
kolor wina pomieszany z błękitem "mojego" nieba tak żeby nie było niedomówień:), to "mój " kolor nieba:), jak wszystko inne co mam w głowie ( stąd motyw "zakręconych kwiatów")  co nie zawsze spotyka się z "uznaniem" i z czym żeby była jasność się godzę:). Ile ludzi tyle charakterów a "moje" niebo polega na otaczaniu się ludźmi anielskimi z niekiedy rogatymi duszami ale to właśnie nadaje równowagę mojemu światu. Życzę każdemu smutnemu, przygnębionemu  czy złośliwemu człowiekowi siły, siły do spokoju wewnętrznego, pogody ducha oraz takiego "nieba" jakie tylko można sobie stworzyć...siła!siła jest w nas:):):)::) miłego chwytania długo oczekiwanych promieni...
"Niebo pra­wie już nie było nad ziemią. Pa­dał tyl­ko śnieg tak gęsty i zim­ny, że na­wet w gro­bach marzły ludzkie po­pioły. Któż jed­nak po­wie, że za ty­mi chmu­rami nie ma słońca?" 
Bolesław Prus 

środa, 14 maja 2014

"wiater"

dziś nie będzie radośnie, dziś nie będzie pociechy, dziś nie będzie...hahhaha a właśnie, że będzie !~!! co ma nie być?! Rewelacyjny pochmurny dzień ten kolejny z kolejnych , mobilizuje do marzeń:):) o pogodzie … o towarzystwie... o przyszłości w wersji science fiction tak np.:):):) a dzisiejsza moja propozycja taka trochę pochmurna. Ciemno krwista z domieszką fantastikos srebros z motywem wiatraków w wersji mini czyli na pociesznie te małe , bezpieczne a i mogą być te odpustowe:), które dają nadzieję na lepsze wszystko. Nie chcę tu przedstawiać „wiatraków” Don Kichota, który w jednej z epok był posądzany o wybujałą fantazję gdzie w kolejnej tej romantycznej widziano w nim ewidentnie szlachetną naturę bo zawsze widzimy co chcemy:) ...miłego, miłego i jeszcze raz miłego dnia...o!!! słońce wyszło:):):


"Co z wiatrem przyszło, to z wiatrem uleci. "
Naruszewicz 

wtorek, 13 maja 2014

Samba de Janeiro

Następną pozytywną propozycją jest zebra z mega „gorącymi” neonami! Taniec, śpiew, brazylijskie ruchy biodrami...zabawa! Uśmiech i radość!! Lisy, padalce do nory!! Wczoraj obiecałam ten look, więc dotrzymuję danej obietnicy bo nie ma chyba nic gorszego niż pozostawieniem kogokolwiek z uczuciem zawodu (zwłaszcza dziecka). Dzieci uczą się poprzez obserwację, więc kto jak kto ale my dorośli musimy dawać dobry przykład. Staram się „świecić” przy dzieciach jak potrafię najlepiej i przede wszystkim uczę je, żeby traktowały innych tak jak same chciałyby być traktowane. Jeśli szanuję czas innych to „chociażby” pojawiając się punktualnie ( studencki kwadrans do przełknięcia) to okazuję drugiej osobie szacunek...no ale to chyba nie czas i miejsce na „takie” wywody i szybciutko wracam na ziemię skupiając się na zerbowych neonach...zabawa, szaleństwo, młodość, starość...wszystko do siebie pasuje jeśli się tego chce i ma się dobre intencje a... a... to pobudza mój mózg do kolejnego tematu:D:D:D:D:):):):):)...ale odpuszczę:):): bawmy się:):): Miłego neonowego, zwariowanego dnia w ten pochmurny piękny dzień:)::)):)



"Dziecko krytykowane uczy się potępiać.
Dziecko żyjące w nieprzyjaźni uczy się agresji.
Dziecko wyśmiewane uczy się nieśmiałości.
Dziecko zawstydzane uczy się poczucia winy.
Dziecko żyjące w tolerancji nabiera cierpliwości.
Dziecko zachęcane uczy się wiary w siebie.
Dziecko rozumiane uczy się oceniać.
Dziecko traktowane uczciwie uczy się sprawiedliwości.
Dziecko żyjące w bezpieczeństwie uczy się ufać.
Dziecko przyjmowane takim, jakim jest uczy się akceptować.
Dziecko traktowane uczciwie uczy się prawdy.
Dziecko otoczone przyjaźnią uczy się szukać w świecie miłości."
 Dorothy Law Nolte, 1982 r.

poniedziałek, 12 maja 2014

rano kawka

człowiek człowiekowi...zebrą? Fajna różowa opcja tak jak moja paznokciowa propozycja:) Róż delikatny jak powinna być „każda” zwierzyna, którą chcielibyśmy w swoim otoczeniu a motyw zebry ? ...Bo tak:):):) Ile charakterów tyle zwierząt i nic tylko życzyć sobie jak najmniej obecności takich ptaków, ssaków, gadów i robali jak.np. wron, lisów, wilków, szczurów, wężów , glizd itp. A one zbliżają się jak hieny a potem atakują jak sępy! Bądźcie czujni i zawsze miejcie przy sobie „broń”...uśmiech owinięty w obojętność na zło...hienom może się znudzi a sępy polecą gdzieś gdzie będzie „łatwiej”...smutna ta nasza czasem „puszcza” ale nie ma co skupiać się na tylko złych , obślizgłych żyjątkach...na szczęście mamy również inny wachlarz młodych i nie młodych kociaków, cudnych koali ,które uaktywniają się nocą:):D:D:D, „odważnych” lwów i szybkich strusi, pluszowych misiaków, uśmiechniętych makak...ja osobiście tak dla siebie porównałabym się do surykatki w połączeniu z lamą:):):):) oczywiście inaczej widzą mnie: mąż, dzieci, przyjaciółka, wróg:):):):) a Ty? - kim jesteś?:)::):)
do miłego...:):):)::)



  
a jutro kolejna odsłona "zebry" chyba, że ...


piątek, 9 maja 2014

lot trzmiela

dzisiejsza „stylówa” z lekka pospolita chociażby jak mlecz i romantycznie smutna jak historia Grace Kelly...czyż nie większość dziewczynek marzy o księciu z bajki? Czyż na balu przebierańców nie ma więcej księżniczek niż czarownic?:):) ale czy bycie księżniczką jest zawsze "naznaczone" happy endem? Na przykładzie Grace wyraźnie widać, że życie może być właśnie jak ten mlecz, który z pięknego słonecznego kwiatu przybiera „postać” równie pięknego, dojrzałego dmuchawca ,który jednym podmuchem rozsypuje się ...(w przypadku mniszka wszystko kończy się super , gdyż owocostany przeniesione na inny grunt dają w prosty sposób ujmując kolejne „mniszki” ) a w przypadku ww księżnej romantyczny początek okazał się smutnym końcem. Nie dosyć, że los nie bardzo chciał połączyć tych dwoje ludzi to w momencie zawiązania związku Grace „musiała” podpisać , że w momencie rozwodu zrzeka się dzieci...musiała!! zrezygnować z pasji jaką było aktorstwo i nie doczekać wnuków dzieci, które wychowywały się w rodzinie dysfunkcyjnej co stworzyło emocjonalnie rozdygotane w początku dzieci a później matki, kochanki itp...tak życie...proste a skomplikowane...piękne a przerażające...pełne pasji a smutne...co zależy od nas? Jedno jest pewne! To jedyny , niepowtarzalny proces, indywidualny do granic...i...i szczerze powiedziawszy nie będę czytać co napisałam wyżej bo „znając” moje życie pewnie nie odważyłabym się kliknąć „opublikuj” ( wrodzona skromność i nabyta niepewność(?)) Jednakże to temat do długich ciekawych rozmów:):):):) Reasumując : bycie czarownicą może być bardziej fascynujące!, na mleczu może i trzmiel przycupnąć a maj...przemija i ...: do lata, do lata, do lata...PIECHOTĄ BĘDĘ SZŁA!!:):):) miłego weekendu:):*


pastelowy odcień brzoskwini muśnięty złotem jak na królewskie progi przystoi:):):)






środa, 7 maja 2014

lato czeka...

Patrząc na datę poprzedniego posta można by rzec żem przepadła i w rzeczy samej coś w tym jest:)::) Ogrom rzeczy działo się poświątecznie i było tego tyle ,że ...to może temat na innego bloga:):):) W każdym razie pozytywnie, pozytywnie i jeszcze raz pozytywnie! Otaczając się tak wspaniałymi ludźmi nie można mieć złych dni a cenni ludzie to jak wiadomo skarb a idąc tym tropem...skarby od dawien dawna się zakopywało...hmmm . Na szczęście mam słabą pamięć a nie chcę stracić żadnego , więc będę dla nich „kwiecić”:):)::). Dzisiejsza stylizacja to fiolet, mocny jak charakter czy więzi międzyludzkie...i białe , niewinne kwiaty, swoimi konturami mocne i trwałe a jednak kwiaty, które nie wiem jak mocne i trwałe należy pielęgnować ...są też chwasty, które należy wyrywać (niektóre gatunki przynoszą pożytek ale zawsze wszystko pod kontrolą). Dziś jednak w ten cudny deszczowy dzień:):):):) bezapelacyjnie piękne, dorodne kwiaty!! a do nich pięknie brzmiące słowa:” lato, lato, lato czeka...”



" Cza­sami wy­daje nam się, że mie­szka w nas
dwóch różnych ludzi. Je­den, który wszys­tko dos­ko­nale czy­ni i te­go człowieka pre­zen­tu­jemy światu. Jest też i ten dru­gi, które­go się wstydzi­my, i te­go uk­ry­wamy.
W każdym człowieku is­tnieje coś ta­kiego jak wewnętrzny dy­sonans i niespójność. Każdy chciałby być dob­ry, a je­dynie do­konu­je czynów, których sam często nie rozumie.


Dlacze­go tak jest? Dla­tego, że człowiek nie jest Bo­giem, nie jest też aniołem, ani jakąś na­dis­totą, a je­dynie małym piel­grzy­mem w długiej, da­lekiej drodze swo­jego życia. Włas­ne słabości czy­nią go wy­rozu­miałym i łagod­nym w sto­sun­ku do in­nych. Ktoś, kto jest bez­kry­tyczny wo­bec sa­mego siebie, będzie twar­dy i niez­dolny wczuć się w in­nych. Nie będzie umiał ni­kogo po­cie­szyć,
do­dać od­wa­gi i wy­baczyć. Szczęście i przy­jaźń tkwią tam, gdzie ludzie są wrażli­wi,
łagod­ni i de­likat­ni w słowach, i wza­jem­nie kon­taktach."
Phil Bosmans

piątek, 18 kwietnia 2014

zaduma

koral i kwiatowa biel...pysznej herbaty tudzież kawy...zaduma
"Gdy gaśnie pamięć ludzka, dalej mówią kamienie."
Stefan Wyszyński

czwartek, 17 kwietnia 2014

złote jajka

przygotowania pełną parą i wszędzie powinno być dopięte na ostatni guzik a jak nie jest... to żadna strata:):):) czy wszystko musi być idealne? czy ideały istnieją "namacalnie"? czy świat się zawali gdy "coś" zostanie pominięte? nie mam na myśli nakarmienia dziecka:):):):) są jednak rzeczy, które można pominąć i nie będą to na pewno paznokcie:):)::):) moja dzisiejsza propozycja zdecydowanie stawia na złoto i jajka plus czerń muśniętą "złotym deszczem":):):) miłego, przede wszystkim dobrze zorganizowanego czasu życzę aby wszystko się wszystkim ułożyło:):):) a jak nie...no cóż...nie zawsze może być kawior:):):):)

"Cier­pli­wość nie życzy so­bie w do­mu Zdu­mienia, bo Zdu­mienie to ok­ropny gość. Zużywa cię do cna, nie przej­mując się tym, co kruche i nie od zastąpienia. Jeśli cię uszkodzi, wzrusza ra­miona­mi i idzie da­lej, jak­by nig­dy nic. Niep­roszo­ne, często spro­wadza po­dej­rza­nych przy­jaciół: wątpli­wość, zaz­drość, chci­wość. Ra­zem zap­ro­wadzają włas­ne porządki; prze­meb­lo­wują wszys­tkie two­je po­koje dla włas­nej wy­gody. Mówią dziw­ny­mi języ­kami, nie siląc się na tłumacze­nie. Pit­raszą w twoim ser­cu niez­na­ne pot­ra­wy o dzi­wacznych sma­kach i aro­matach. Co czu­jesz, gdy wreszcie od­chodzą - ra­dość czy smu­tek? Cier­pli­wość zaw­sze zos­ta­je z miotłą w ręku."
                                                                             Jonathan Carroll


środa, 16 kwietnia 2014

zazdrość

rośliny są zielone ponieważ zawierają chlorofil...zielony uzyskuje się z połączenia dwóch kolorów ciepłego słońca i chłodnego nieba...zielone może być "światło" ( jakież może być pozytywnym sygnałem, nie tylko na przejściu dla pieszych)...być zielonym w niektórych przypadkach to codzienność:)...nie mieć zielonego pojęcia ( ulubione powiedzenie leniwych:)))...zielony jak szczypiorek pozornie sympatycznie brzmiący wg mnie przywar:) i pozielenieć z zazdrości (uczucie dla słabych?? choć ile trzeba mieć siły żeby się "nakręcać":))...tyle odpowiedników dla "pospolitego" koloru...moja dzisiejsza stylizacja porwana tematem zielonego po prostu go wsadziła za kratki!:) ukarałam zazdrość:):):):) może jak posiedzi to zmądrzeje? życzę dziś ( i nie tylko) wszystkim  zielonego dnia ! aby nikt nie doświadczył skutków zazdrości a tym bardziej nią szastał!!

P.S. w związku z tym,że "mój" kolor jest taki "zgniły" stąd powędrował pod pojęcie zazdrości:):):

"Zaz­drość czer­pie swo­je źródło z kom­pleksów i wygóro­wanych, a nies­pełnionych ambicji."
                                                                                                           Dzień Świstaka  

P.S. temat niewyczerpany powróci:):):):)

wtorek, 15 kwietnia 2014

dzikość serc

dziś namiętnie!!!
...zwierzęca rytmika ruchów, która może mieszać się z czyhającym niebezpieczeństwem zobrazowała mi widok pulsującej krwi w ciele niewinnej zebry romansującej na afrykańskich,dzikich terenach.:):):):) Wzory zebry zróżnicowane jak nasza pogoda a to po to żeby odgonić nudę:):):.Urozmaiceń nigdy za wiele:):)
 nie pozostaje nic innego jak przyjmować wszystko takim jakie jest:):):)... jak zwykle teoria:)::):)
...miłego, spokojnego dnia:)
"Ko­bieta zaw­sze z przy­jem­nością myśli o ob­nażaniu się. Marzy, żeby w ten sposób odzys­kać na­tural­ne piękno pan­te­ry i wol­ność dzi­kiego zwierzęcia. Idąc za pra­daw­nym in­styn­ktem tęskni za pow­ro­tem do la­su, gdzie żyje brat­nie stado." 
                                                                                                       Hagiwara Sakutaro
ski